Gdy 3 lata temu obejrzałem Milczenie Owiec, byłem w szoku, dałem dla tego wybitnego dzieła 10. Gdy na następny dzień obejrzałem Hannibala też byłem w szoku, dałem 3. Akcja niemiłosiernie się ciągnęła, nie było takich emocji, co w I części. Dopiero 3 dni temu ( aż wstyd się przyznać ) dowiedziałem się, że istnieje 3 część i jest nią Czerwony smok, dla którego dałem 10, powrót do starej formy, genialna obsada, napięcie aż do napisów końcowych, rewelacja ! i tu zacząłem się zastanawiać. Trylogia, gdzie oceny układają się w 10, 3, 10, coś musi być nie tak. Postanowiłem więc wrócić jeszcze raz do II części i właśnie skończyłem ją oglądać. Ocena z 3 zmieniła się na 7, ale tylko dlatego że lepiej zrozumiałem postać Lectera i zakończenie zrobiło na mnie wrażenie. Wciąż jednak wiele jej brakuje do pierwszej i trzeciej części, gdzie klimat, groza i niepokój towarzyszą przez cały film.